środa, 17 kwietnia 2013

Leniwie pieczone

Niejednokrotnie zachwalałam już mięso z kurczaka. Rewelacyjnie przyjmuje aromat przypraw, ziół i szybko się piecze. Tak naprawdę wystarczy wstawić do piekarnika i samo się praktycznie robi...

Grunt to pomysł i jasno sprecyzowany apetyt...Czy tym razem przygotujemy go na sposób pikantny, czy na słodko...

Zazwyczaj nie jadam mięsa na słodko, ale wyjątkiem jest mięso z jabłkami.





Składniki:
  • udka z kurczaka
  • majeranek
  • 2 łyżki masła
  • 4 jabłka
  • 250 ml białego wina

Przygotowanie:

1. Udka dokładnie myjemy i układamy w brytfannie do pieczenia.

2. Udka z każdej strony oprószamy majerankiem.

3. Umyte jabłka obieramy ze skórki, kroimy na ćwiartki i pozbywamy się gniazd nasiennych. Układamy w brytfannie razem z kurczakiem i również oprószamy majerankiem.

4. 2 łyżki masła roztapiamy i polewamy zarówno po udkach jak i jabłkach. Mieszamy, aby masło równomiernie oblepiało wszystkie składniki.

5. Wstawiamy do rozgrzanego do 190 stopni piekarnika i pieczemy do momentu kiedy skórka z kurczaka zacznie przybierać złoty kolor. Wtedy polewamy kurczaka szklanką wina. Ja użyłam jabłkowego, z domowych wyrobów Małża. Po zalaniu kurczaka winem pieczemy go jeszcze przez 30 minut, aby alkohol wyparował.





Proste, smaczne i przede wszystkim inne. Mała odskocznia od codzienności.
Read More

wtorek, 16 kwietnia 2013

Owocowa tarta

Wiosna strasznie się guzdrze... Już niby chciałaby przyjść, ale jednak pogoda co chwile robi nam psikusa w postaci deszczu, gdzieniegdzie gradu....

Cały czas czekam na owoce sezonowe i oglądając prognozy pogody, mam wrażenie, że jeszcze trochę sobie poczekam. Dlatego wciąż trzeba się wspomagać całorocznymi owocami,stąd pomysł na ciasto z jabłkami.

Tarty owocowe są na tyle wdzięcznym ciastem, że cokolwiek by na wierzch nie położyć, zawsze będą dobrym dodatkiem do popołudniowej kawy...



Składniki:
  • 140 g masła
  • 250 g mąki
  • szczypta soli
  • 8 jabłek
  • 125 ml zimnej wody
  • 250 g śmietany
  • 150 g cukru
  • 2 jajka

Przygotowanie:

1. Mąkę wysypujemy do dużej miski. Dodajemy pokrojone na kawałki zimne masło. Dodajemy szczyptę soli i zagniatamy ciasto dodając stopniowo zimną wodę. Zagniecione ciasto wstawiamy do lodówki na godzinę.

2. Po godzinie wyjmujemy ciasto z lodówki i wykładamy na blachę wysmarowaną cieniutką warstwą masła. Palcami dokładnie ugniatamy ciasto aby dokładnie zakrywało całą foremkę, dokładnie nakłuwamy widelcem i znów wstawiamy do lodówki.

3. Przez ten czas obieramy jabłka, kroimy je na pół, wyjmujemy gniazda nasienne i kroimy na plasterki.

4. Jajka rozkłócamy na głębokim talerzu, dolewamy śmietany oraz dodajemy cukier. Dokładnie mieszamy.

5. Na cieście układamy jabłka jak tylko wam się to podoba, ja zawsze układam "w różyczkę". Powoli, najlepiej łyżką zalewamy jabłka śmietaną.

6. Wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy przez 30 minut. (oczywiście w zależności jaki macie piekarnik czas pieczenia może być różny). Tak czy siak, tarta jest gotowa, kiedy jabłka są mocno przypieczone a brzeg tarty jest złocisty.





Pogoda bardziej przypomina jesienne dni, niż świeżą budzącą się do życia wiosnę... Dlatego kubek ciepłej kawy i porcja tarty z owocami pozwala jakoś umilić sobie czas w oczekiwaniu na ciepłe dni.




Read More

niedziela, 14 kwietnia 2013

Krewetkowe zachcianki

Czasami mam zachcianki. Często są to bardzo skonkretyzowane zachcianki. Jak zazwyczaj nie jadam czekolady, tak kiedy najdzie mnie chęć zjadam od razu całą tabliczkę. Nie zadaję sobie trudu i nie przygotowuję z niej deseru, tylko po prostu zaspokajam potrzebę pochłaniając całą tabliczkę... albo i dwie;)

Często też mam inne zachcianki. Ostatnio cały dzień chodziły za mną krewetki. I tak jak w przypadku wszelkich innych zachcianek, nie interesowały mnie półśrodki. Żadne dania mające w składzie krewetki, tylko same krewetki, beż żadnych zbędnych dodatków, ciast, sezamu....

Jeśli najdzie was taka ochota, tylko i wyłącznie na krewetki, polecam ten przepis, którego nauczyła mnie mama. Banalnie prosty, każdy sobie z nim poradzi, a dzięki temu przepisowi możemy się cieszyć czystym smakiem krewetek. To taki trochę burżujski przepis, bo krewetki najtańsze nie są, stąd często występują jako dodatki w daniach. Gdyby kiedyś przyszło wam do głowy jeść krewetki z tego przepisu to w markecie z owadem w logo są paczuszki 100g za 10 zł. Mrożone. Ale są. Jadam je i żyję;)




Składniki:
  • krewetki (a w jakiej ilości się Wam żywnie podoba)
  • oliwa z oliwek do smażenia
  • 2 ząbki czosnku

  • majonez
  • koncentrat pomidorowy
  • kilka kropel soku z cytryny

Przygotowanie:

1. Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek. Około 2 łyżek. Wrzucamy przekrojone na pół ząbki czosnku i chwilę podsmażamy. Kiedy czosnek zacznie się przysmażać wyjmujemy go z oliwy. Chodzi nam tylko o to, żeby czosnek oddał swój aromat do oliwy.

2. Na oliwę wrzucamy krewetki i chwilę podsmażamy. Trwa to może ze 2-3 minutki.

3. 2 łyżki majonezu mieszamy z łyżeczką koncentratu pomidorowego oraz sokiem z cytryny. Wszelkie wodne stworzenia - ryby, krewetki, czy inne owoce morza uwielbiają cytrynę.





I gotowe. Najprostszy i najpyszniejszy sposób na krewetki. Przepis ten polecam szczególnie osobom, które chciałyby spróbować krewetek, ale trochę się boją. Maczane w podanym w przepisie dipie smakują rewelacyjnie i mam nadzieję, że taka wersja przekona was do jedzenia tych stworzonek;)
Read More

Prostota jajecznicy

Kiedy myślimy o szybkim śniadaniu pierwsze co przychodzi nam do głowy to jajecznica. Bo banalne. Tylko wlać jaja na patelnię i prawie sama się robi. Ale tak naprawdę zrobić dobrą jajecznicę to też jest sztuka. Nie może być za luźna, za bardzo ścięta...

Mam 3 ulubione jajecznice. 1.Na boczku, 2. na kiełbasie, 3. z pomidorami...




Tak jak pisałam w istocie prostoty, tak samo tutaj, nie ma co rozpisywać się nad przepisem, ponieważ jest banalny, to raz. Dwa, ilu kucharzy, tyle przepisów, dodatków, sposobów przygotowania...

Przede wszystkim najpierw podgrzewamy dodatki do jajecznicy. Chyba, że mamy ochotę na jajecznicę z pomidorami, wtedy te dodajemy na samym końcu.

Jeśli przygotowuję jajecznicę na boczku, czy na kiełbasie nigdy nie dodaję już tłuszczu. Kiełbasę kroję na małe kawałki, wrzucam na zimną patelnię i stawiam na mały gaz. Wtedy tłuszcz z kiełbasy wytopi się i nie trzeba już dodawać ani oleju, ani masła. Nie ma po prostu sensu dodawanie tłuszczu do tłuszczu.




Gdy robię jajecznicę na kiełbasie, lub boczku lubię kiedy dodatki są mocno wysmażone, wręcz na chrupiące skwarki.

Zawsze przygotowuję jajecznicę z dużej ilości jaj. Dlatego przygotowuję dużą miskę i najpierw wybijam jaja na spodek i dopiero wrzucam do miski. Kiedy już uzbieram pożądaną ilość jaj mieszam, aż wszystkie żółtka będą przebite, ale(!) pamiętajcie, że to ma być jajecznica, a nie omlet, więc nie rozkłócamy dokładnie jaj, tylko je po prostu mieszamy.

Jajecznicę solę na chwilę przed zdjęciem jej z patelni. Dosłownie na 3 zamieszania jaj przed zdjęciem z ognia. W przeciwnym razie jaja robią się wodniste.




I oto cała filozofia. Niezawodne śniadanie, nawet jeśli spodziewamy się gości na śniadaniu. I koniecznie trzeba jeść jajecznicę ze świeżym chrupiącym pieczywem.... Piękny początek dnia, pomimo, że tak banalny...
Read More
Obsługiwane przez usługę Blogger.

© MorrineLand, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena