Nie bez przyczyny rosół jest królem w polskich domach akurat w niedzielę, ponieważ jego przygotowanie wymaga czasu i cierpliwości. Cała tajemnica polega na powolnym gotowaniu, dlatego najlepiej jest wstawić go rano, a będzie gotowy akuratna obiad. Tylko rosół gotowany powoli będzie przejrzysty, klarowny i bardzo esencjonalny. Kolejność dodawania przypraw też ma znaczenie jeśli chodzi o klarowność. Ale gwarantuję, że przestrzeganie kolejnych etapów spowoduje, że będziecie cieszyć się świetnym smakiem. Ja zawsze gotuję rosół drobiowy. Do dzieła!
Składniki:
(ja przygotowałam 3,5 litra rosołu i na taką objętość podaję ilość składników)
- porcja rosołowa (korpus z kury)
- skrzydło indyka
- 3 średniej wielkości marchewki
- jeden duży korzeń pietruszki
- mały seler
- duża cebula
- jeden mały por
- pieprz
- sól
- liście laurowe
- ziele angielskie
- tymianek
Przygotowanie
- Obierz i umyj warzywa.
- Umyj mięso.
- Przypal przekrojoną na pół cebulę nad ogniem. (ja ten etap niestety omijam, ze względu na brak kuchenki gazowej.)
- Włóż składniki do jednego garnka i zalej ZIMNĄ wodą.
- Garnek wstaw na kuchnię i włącz pod nim najmniejszy ogień jaki tylko uda Ci się ustawić, przykryj pokrywką i idź poczytać książkę.
- Po około godzinie, lub nawet półtorej (zależy od waszej kuchenki) zanim jeszcze woda zacznie "bulgotać" zaczną pojawiać się szumowiny. Należy je zebrać, wyrzucić i ponownie przykryć rosół.
- Minęły już mniej więcej dwie godziny gotowania - należy sprawdzić czy znów zebrały się szumowiny - jeśli tak zbierz je i przygotuj przyprawy abyś miał je pod ręką.
- Teraz dodaję liść laurowy - zależy od jego wielkości ale zazwyczaj wychodzi 5-7 listków, tyle samo ziela angielskiego. Moja mama uważa, ze jest to zbrodnia popełniona przeciwko rosołowi,ale jeśli tylko spróbujecie raz ugotować rosół z liściem laurowym i zielem angielskim już nigdy nie zrezygnujecie z tych przypraw w rosole. Teraz jest też czas, żeby dodać do rosołu łyżeczkę suszonego tymianku.
- Przykrywamy rosół, zajrzymy do niego za kolejną godzinę.
- Po upływie tej godziny dodajemy pieprzu do smaku. Jednym wystarczy pół łyżeczki innym rosół będzie smakował po dodaniu2 łyżeczek. Dla bezpieczeństwa polecam użyć pół łyżeczki - zawsze będzie można doprawić na talerzu w zależności od indywidualnych upodobań. Po raz ostatni przykrywamy rosół.
- Teraz jest czas na wstawienie makaronu. Gotujemy ulubiony rodzaj zgodnie z instrukcja na opakowaniu.
- Teraz dopieścimy rosół. Wyjmujemy z wywaru mięso i warzywa. Dopiero teraz solimy rosół. Nigdy nie sólcie rosołu na początku gotowania - wyjdzie mętny. Nie wpłynie to może znacząco na smak, ale... lepiej nie.
- Kroimy marchewkę wyjętą z rosołu,wkładamy na talerz z porcją makaronu, zalewamy rosołem i podajemy. Podany rosół musi być koniecznie gorący! Można dodać posiekaną natkę pietruszki.
Gdy rosół wystygnie, koniecznie schowajcie go do lodówki, w przeciwnym razie zrobi się kwaśny i już nic z nim nie zrobicie. Następnego dnia posłuży wam za bazę do pomidorówki, jeśli po prostu dodacie koncentrat pomidorowy, albo możecie zrobić inna zupę, na które przepisy się tu jeszcze pojawią.
Mięso z rosołu również się przyda. Gdy ostygnie oddzielcie mięso od kości, włóżcie do małego woreczka i przechowajcie w zamrażarce. To mięso będzie bazą do zrobienia domowego pasztetu, którego smak jest nieporównywalny z żadnym innym.
Możecie urozmaicić rosół innymi przyprawami. W etapie kiedy dodajecie tymianek możecie kombinować z innymi przyprawami. Bardzo dobrze komponuje się lubczyk! Jeśli nie macie świeżego, suszony też zdaje egzamin.
I jak? Banalne? Udało się?
Nie ma to jak domowy rosołek...
OdpowiedzUsuńPrzepis bardzo apetyczny. :) Ja dla zaostrzenia smaku dodaję dosłownie szczyptę imbiru lub gałki muszkatałowej. I jakoś mam zwyczaj gotowania rosołu bez przykrycia. Może to właśnie wina kuchenki bo nawet na najmniejszym gazie, rosół bulgocze zbyt mocno i robi się metny i niesmaczny. A już co jak co, ale nie znoszę smaku mocno zagotowanego rosołu. I do tego mętnego. Ble.
OdpowiedzUsuńTwój wygląda bardzo apetycznie i napewno zajrzę tu jeszcze nie jeden raz :) Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań smaków :)
PS. Jakby coś to proszę o kontakt na maila :)