Kiedyś, w którymś programie przygotowywał zapiekankę pasterską. Użył do niej mielonej jagnięciny o ile dobrze pamiętam, więc od razu zniechęciłam się do wykonania oryginalnego przepisu. Dlatego postanowiłam "ugwazdać" coś na podobieństwo. Dlatego z czystego szacunku nie nazwę tego dania zapiekanką pasterską. Ani nawet zapiekanką a la pasterską.
Składniki:
- 500 g mielonego mięsa (ja używam mielonej wołowiny)
- 2 średniej wielkości marchewki
- 2 gałązki selera naciowego
- 2 małe cebule lub jedna duża
- łyżeczka koncentratu pomidorowego
- lampka czerwonego wina
- sos sojowy
- starty parmezan (lub jeśli nie macie dobrze sprawdza się starty żółty ser. polecam jednak parmezan, bo daje zupełnie inny efekt niż zwykły ser)
- parę kropel octu balsamicznego (opcjonalnie)
- 4 duże ziemniaki
- jajko
- śmietana
- spory ząbek czosnku
- sól
- pieprz
- tymianek
- parę gałązek świeżej natki pietruszki
Przygotowanie:
1. Ziemniaki obieramy i kroimy na małe kawałki dzięki czemu szybciej się ugotują. Zalewamy zimną wodą i gotujemy do miękkości. Czas gotowania ziemniaków akurat pozwoli nam przygotować mięso.
2. Marchew, cebulę obieramy, wrzucamy razem z selerem naciowym do blendera i siekamy. Jeśli nie macie blendera użyjcie tarki do jarzyn o drobnych oczkach.
3. Posiekane warzywa smażymy na rozgrzanej oliwie aż ich kolor trochę zblednie, zrobi się bardziej żółty.
4. Kiedy warzywa osiągną ten kolor wrzucamy na patelnię mięso, skraplamy sosem sojowym i octem balsamicznym, oprószamy pieprzem i dokładnie smażymy mieszając. Sos sojowy i ocet balsamiczny jest opcjonalny. Płyny te dają ładny ciemny kolor, ale bez tych dodatków zapiekanka jest równie smaczna.
5. Kiedy mięso jest podsmażone wlewamy na patelnię wino i smażymy wszystko razem do momentu kiedy wino zmniejszy swoją objętość przynajmniej o połowę.
6. Teraz dodajemy łyżeczkę koncentratu pomidorowego i dokładnie mieszamy. Doprawiamy masę warzywno mięsną przeciśniętym przez praskę ząbkiem czosnku, tymiankiem, solą oraz posiekaną natką pietruszki, dokładnie mieszamy i przekładamy do naczynia żaroodpornego i układamy łyżką w taki sposób aby uzyskać gładką powierzchnię. Za moment, będziemy na mięso wykładać ziemniaki.
7. Przyszedł czas na odlanie ziemniaków. Po odlaniu traktujemy je dokładnie tłuczkiem do ziemniaków dolewając tyle śmietany, aby ziemniaki uzyskały konsystencję lekkiej, puszystej masy.
8. W miseczce roztrzepujemy jedno jajko widelcem i dolewamy do ziemniaków energicznie mieszając ziemniaki łyżką.
9. Gotową masę ziemniaczaną wykładamy ostrożnie na mięso i wygładzamy powierzchnię. Aby zapiekanka ładnie się prezentowała zrobiłam rowki widelcem. Wierzch zapiekanki posypujemy odrobiną parmezanu lub sera. Jeśli użyjecie tak jak ja parmezanu otrzymacie ciekawą chrupiącą skórkę. Jeśli nie macie parmezanu możecie też użyć zwykłego sera, ale nie otrzymacie takiej powierzchni;)
10. Zapiekankę wstawiamy do rozgrzanego do 190 stopni piekarnika. Ja piekę tą zapiekankę "na oko" do momentu aż wierzch uzyska złoty przypieczony kolor, ale na pewno możecie spokojnie liczyć pół godziny.
Teoria głosi, że natki pietruszki się nie zapieka, nie gotuje, w ogóle nie poddaje się obróbce termicznej, ale od czego w końcu są eksperymenty? W każdym razie pietruszka wnosi odrobinę świeżości i lekkości do potrawy, daje super aromat. Jeśli natomiast uważacie, że obróbka termiczna natki pietruszki to zbrodnia przeciwko żołądkom użyjcie świeżej natki posypując po prostu gotowe danie.
Genialna kołderka z pyr. 10/10.
OdpowiedzUsuń