Ten wpis to bardziej sentymentalne wspomnienia z gotowania, trzymanie kciuków i nadzieja na chociażby wyróżnienie.
Sporadycznie, od czasu do czasu biorę udział w konkursach. Różnych.
Pamiętam, że pare razy udało mi się coś wygrać. Jeszcze w szkole podstawowej zajęłam pierwsze miejsce w konkursie poetyckim, kiedy to trzeba było napisać wiersz o reklamie, pamiętam jak dziś, konkurs gminny. Ależ byłam dumna, pomimo że nagrodą były do niczego nie nadające się plastikowe rakiety tenisowe. Z równie plastikową piłeczką. Rozleciało się to po pierwszym użyciu.
Drugi raz wygrałam zestaw książek kulinarnych z osobistą dedykacją za przesłanie przepisu na danie wielkanocne. Byłam mega zadowolona, bo to były akurat książki autorstwa bloggerki którą podziwiam w wielu aspektach.
Lubię konkursy, które zmuszają do pewnego wysiłku, rozwinięcia wyobraźni, kreatywności, dodania czegoś od siebie. Dlatego kiedy tylko dowiedziałam się o konkursie Magdy Gessler wiedziałam, że wezmę w nim udział. Zwłaszcza, że nagroda jest, przynajmniej dla mnie, bardzo wartościowa.
I nie będę kokietować, że nie zależy mi na pierwszym miejscu a sam udział przysparza najwięcej radości, bo to będzie kłamstwo. Co prawda udział, gotowanie potraw było naprawdę fajną zabawą, ale gdzieś jest ta mała nutka nadziei na wygraną. Tym bardziej zależy mi, patrząc na nagrodę którą jest lekcja gotowania z Magdą Gessler. Każdy kto bierze udział w konkursie chce wygrać. Patrząc na konkurencję co prawda wizja pierwszego miejsca bardzo mi się oddaliła, niemniej jednak nagradzanych jest 10 miejsc, więc przynajmniej liczę na to, że na któreś się załapię ;)
Dziś jest ostatni dzień konkursu, więc siedzę jak na szpilkach w oczekiwaniu na wyniki. Wedle regulaminu jutro jurorzy wybiorą zwycięzców, a przez kolejne 3 dni zostaną opublikowane wyniki. Trzymam kciuki.
Zadanie nie było łatwe. Z podanych przez organizatorów składników trzeba było skomponować własne, autorskie danie. Można było dobrać dowolne składniki, ale nie można było zrezygnować ze składników podanych w regulaminie. A te tajemnicze składniki to:
-śledź
-chilli
-miód
-orzechy.
I bądź tu człowieku mądry i stwórz jadalne danie...
Nie było ograniczeń co do ilości przesłanych przepisów więc wyprułam się z kreatywności i spłodziłam 4 przepisy.
Dlatego teraz przedstawię je wam, może komuś kiedyś się przydadzą, chociaż ja traktuje je jednorazowo, specjalnie ze względu na konkurs. I pomimo, że były smaczne, w roli testerów wystąpili Mama i Małż, nie przewiduję, żebym je kiedyś powtórzyła;)
Biorąc pod uwagę, że te przepisy są sporządzone głównie z myślą o konkursie odbiegają od całego założenia boga. Dziś nie będzie prosto, nie będzie klasycznie, bez specjalnych narzędzi. Sama musiałam zjeździć pół województwa w poszukiwaniu SUROWEGO śledzia zamiast matiasów... Dlatego wszystkie 4 przepisy zamieszczam dziś w jednej notce. Tak, żeby zająć myśli w oczekiwaniu na wyniki :D
ŚLEDŹ FASZEROWANY ORZESZKAMI ZIEMNYMI
Z mięsem jako tako radzę sobie w kuchni. Ryby natomiast zawsze stanowiły dla mnie wyzwanie. Konkurs umożliwił mi zabawę kolorami, teksturami, formami. Nowe wyzwanie, nowa okazja do nauki. Zestawienie kontrastów zaskakuje...
Składniki:
- tuszka świeżego surowego śledzia: 1 sztuka
- miód: 4 łyżki
- marchew: jedna duża lub dwie średnie
- sól: szczypta
- świeży koperek: gałązka plus łyżka posiekanego koperku
- musztarda dijon: 1 łyżeczka
- ziemniaki: jeden duży lub dwa średnie
- sok z cytryny: z połówki małej cytryny
- masło: 3 łyżki
- orzeszki ziemne: solidna garść
- rozmaryn: łyżeczka posiekanego rozmarynu
- papryczka chilli: pół jednej sztuki
- pieprz: szczypta
1. Najpierw zajmujemy się zamarynowaniem śledzia. Rybę myjemy, oprószamy solą i pieprzem, odkładamy na deseczce.
2. Do miseczki wlewamy 3 łyżki miodu (ja użyłam wielokwiatowego), jedną łyżeczkę musztardy dijon, dodajemy posiekaną papryczkę chilli bez pestek. Aby w łatwy sposób pozbyć się pestek należy zrolować papryczkę w rękach, tak jak w przedszkolu rozgrzewało się wałek plasteliny. W ten sposób pestki oddzielą się od papryczki. Odcinamy górę papryczki, tą z zieloną częścią i przez powstały otwór wytrząsamy pestki. Wszystkie składniki marynaty dokładnie mieszamy.
3. Do marynaty wkładamy śledzia, pamiętając aby rozprowadzić marynatę również w środku śledzia. Odstawiamy do lodówki. Przyznam się, że zapomniałam o moim śledziu i zostawiłam go w lodówce na całą noc.
4. Następnego dnia przygotowujemy farsz do śledzia. Rozdrabniamy solidną garść orzeszków ziemnych. Można to zrobić swoim ulubionym, sprawdzonym sposobem, albo tłukąc je młotkiem do mięsa przez ściereczkę, można również posiekać je nożem, albo tak jak ja, użyć specjalnej tarki do orzechów o dużych oczkach.
5. Rozdrobnione orzeszki prażymy na suchej rozgrzanej patelni. Kiedy wyraźnie poczujemy zapach orzeszków dokładamy łyżkę masła, aby cała masa ładnie się połączyła i była zwarta. Teraz niech przestygnie.
6. Kolejny krok to przygotowanie dodatków oraz ugrillowanie śledzia.Dodatki przygotowujemy równolegle, aby wszystkie składniki naszego dania podane były na ciepło.
7. Ugotowane ziemniaki rozbijamy tłuczkiem do ziemniaków. Dodajemy łyżkę masła oraz łyżkę posiekanego koperku. Mieszamy wszystko razem do uzyskania równej, gładkiej konsystencji.
8. Marchewkę kroimy w słupki. Obgotowujemy w lekko osolonej wodzie, tak, aby była jędrna, ale żeby się nie rozpadała. Rozgrzewamy na patelni łyżkę masła, podsmażamy marchewkę. Gdy zacznie nabierać koloru dodajemy łyżkę miodu i obracamy marchewkę, aby całe warzywo pokryło się równą warstwą miodu. Dodajemy sok z cytryny oraz łyżeczkę świeżego posiekanego rozmarynu.
9. Czas nafaszerować śledzia. Do jego środka wkładamy gałązkę świeżego koperku oraz przygotowany farsz z orzeszków ziemnych.
10. Rozgrzewamy patelnię grillową z odrobiną oliwy z oliwek. Grillujemy smarując naszą marynatą.
11. Wszystkie składniki naszego dania - ziemniaki, marchewkę oraz śledzia wykładamy na talerz w dowolnej formie, bawiąc się formami i kolorami.
Przygotowując to danie postawiłam na zabawę kontrastami. Zestawiona jest słodycz miodu z ostrością musztardy i pikantnością papryki, słodkie miodowe marchewki z kwaśną cytryną. Kontrastowe zestawienie tekstur - miękka ryba z chrupiącymi orzeszkami... To były ryzykowne ruchy, ale domownicy zjedli danie ze smakiem, a ja dobrze się bawiłam komponując ze sobą wszystkie składniki i zestawiając kolory.
FILET ZE ŚLEDZIA NA MUSIE Z ORZESZKÓW ZIEMNYCH
Kiedy już zabrałam się za komponowanie potraw konkursowych nowe pomysły co chwila przychodziły mi do głowy. Wciąż było mi mało zabawy, eksperymentowania, zestawiania ze sobą kolorów i kontrastów...
Składniki:
- posiekany świeży koperek: łyżeczka
- orzeszki ziemne: solidna garść
- jabłko: jedna sztuka
- sok z cytryny: parę kropel
- surowe żółtko: jedna sztuka
- świeży imbir: około 2 cm kawałek
- miód: łyżka stołowa
- śmietana: 100 g
- filet świeżego surowego śledzia: jedna sztuka
- sos sojowy: parę kropel
- papryczka chilli: pół jednej sztuki
1.Zaczynamy od przygotowania musu orzeszkowego. Solidną garść orzeszków ziemnych rozdrabniamy. Można to zrobić siekając orzeszki nożem, rozbijając tłuczkiem do mięsa przez ściereczkę. Ja użyłam tarki do orzechów o dużych oczkach. Orzeszki prażymy na suchej patelni. Kiedy poczujemy wyraźny orzechowy zapach dokładamy łyżkę masła, mieszamy, aż masło się roztopi. W 100 g śmietany roztrzepujemy jedno żółtko jaja. Solimy i pieprzymy do smaku. Szczypta każdej przyprawy w zupełności wystarczy. Miksturę jajeczno śmietanową dolewamy na patelnię, chwilę mieszamy, aż zgęstnieje, dodajemy świeży koperek.
2. Przygotowujemy teraz jabłka. Obieramy umyty owoc i kroimy na plastry. Najpierw kroimy jabłko na ćwiartki, pozbywamy się gniazda nasiennego i wtedy kroimy na plasterki aby uzyskać ładne księżyce. Rostapiamy na patelni łyżkę masła. Na maśle podsmażamy posiekaną papryczkę chilli bez pestek oraz starty imbir. Masło uzyska dzięki temu piękny kolor. Smażymy jabłka z dwóch stron. Kiedy jabłka zaczną się robić lekko przezroczyste dolewamy łyżkę miodu. Chwilę smażymy i wyłączamy gaz pod patelnią.
3. Filet ze śledzia myjemy, oprószamy solą i pieprzem z dwóch stron. Również z dwóch stron skraplamy filet odrobiną sosu sojowego i paroma kroplami soku z cytryny. Smażymy na patelni, pamiętając, żeby najpierw położyć filet stroną skóry do patelni.
4. Na talerzu wykładamy mus z orzeszków ziemnych, na nim układamy filet ze śledzia przystrojony gałązką koperku, obok układamy jabłka, polane wytworzonym sosem. Gałązka koperku nie jest konieczna,ale danie ładniej wygląda,a jak wiadomo jemy również oczami.
Znów postawiłam na kontrasty. Słony mus z kwaskowatym śledziem,słodkie jabłka z pikanterią papryczki. Do tego kolory! Żółte jabłka z mocno czerwoną papryką to prawdziwa gra kolorów! A mus...kremowa konsystencja śmietany z zaskakującymi orzeszkami....
ZIELONY ŚLEDŹ
Sos przygotowany specjalnie do tej potrawy okazuje się być tak pyszny, że na pewno wykorzystam go jeszcze kiedyś, np jako dressing do sałaty. Świeży, ziołowo cytrynowy aromat idealnie skomponował się z rybą...
Składniki:
- kawałek ogórka
- pistacje: solidna garść
- papryczka chilli: jedna łyżeczka posiekanej papryczki
- pieprz: szczypta
- sos worcestershire: parę kropel
- sok z cytryny: 2 łyżki stołowe
- rozmaryn: listki oberwane ze sporej gałązki
- oliwa z oliwek: 3 łyżki stołowe
- sól: szczypta
- musztarda rosyjska: jedna łyżeczka
- filet surowego świeżego śledzia: jedna sztuka
- miód: jedna łyżeczka
- koperek: duża gałązka
Przystawka jest ekspresowa. Tak naprawdę najbardziej pracochłonne jest przygotowanie zielonego sosu, więc od niego zaczniemy naszą pracę.
1. Do moździerza wrzucamy koper, sporą gałązkę, dla ułatwienia może być już posiekana. Dodajemy listki z jednej gałązki rozmarynu, sporą garść pistacji obranych z łupinek i w miarę możliwości z brązowej skórki (nie musi być dokładnie każdy orzeszek obrany, ale dobrze będzie jeśli pozbędziemy się nadmiaru brązowych łupinek). Dolewamy 3 łyżki oliwy z oliwek oraz 2 łyżki soku z cytryny. Starannie ucieramy wszystko na masę, ale dobrze będzie jeśli będzie widoczna tekstura całej mikstury. Staramy się rozdrobnić wszystko tak, żeby było w miarę płynne, ale nie całkowicie rozdrobnione. Dokładnie tak, jak widać to na zdjęciu w artykule. Solimy szczyptą soli do smaku.
2.Starannie umytego ogórka kroimy na plastry wzdłuż. Użyłam do tego celu obieraczki do jarzyn, która idealnie wydzieliła równe plastry ogórka.
3. Przygotowujemy sos do ogórków. Ja w tym celu używam specjalnie odstawionego małego słoiczka po musztardzie. Używam go jako shakera, dzięki czemu otrzymuję jednolitą konsystencję sosu. Nie tylko sosu do tego przepisu, ale wszelkich sosów do sałatek. Wystarczy wlać składniki do słoiczka, wstrząsnąć i gotowe. Można sobie również poradzić mieszając sos w miseczce, ale trzeba to zrobić bardzo dokładnie. Do słoiczka wlewamy łyżeczkę miodu, łyżeczkę musztardy rosyjskiej oraz dodajemy łyżeczkę posiekanej papryczki chilli. Zamykamy szczelnie słoiczek i wstrząsamy. Trzęsiemy słoiczkiem tak długo, aż musztarda dokładnie połączy się z miodem. Gotowy sos wylewamy bezpośrednio na ułożone na talerzu ogórki. Został nam do przygotowania już tylko śledź.
4. Filet ze śledzia myjemy. Oprószamy solą i pieprzem, skraplamy sosem worcestershire, który nada dodatkowej pikanterii. Podsmażamy na patelni z odrobiną oliwy z oliwek. Pamiętajmy, że najpierw smażymy rybę od strony skóry.
5. Filet ze śledzia układamy na talerzu obok ogórków. Polewamy sosem, który przygotowaliśmy w moździerzu.
Cała przystawka, okazuje się być wyjątkowo świeża. Kruchy ogórek z pikantną papryką świetnie komponuje się ze śledziem skąpanym w zielonym, orzeźwiającym sosie... Zielono mi i kolorowo! W środku zimy!
GRILLOWANY ŚLEDŹ Z CHRUPIĄCĄ ORZECHOWĄ POSYPKĄ
Chyba nie ma bardziej polskiego dodatku do dań jak ziemniak. Ugotowany w całości, podany razem z masłem, miękki, aromatyczny... Stanowi świetny kontrast do kruchej, chrupiącej posypki...
Składniki:
- sos worcestershire: parę kropel
- pistacje: garść
- sok z cytryny: parę kropel
- sól
- mały ząbek czosnku: 1 sztuka
- filet surowego świeżego śledzia: 2 sztuki
- miód: 1 łyżeczka
- koperek: posiekana jedna łyżeczka
- masło: łyżka
- duży ziemniak: 1 sztuka
- orzeszki ziemne: garść
- papryczka chilli: posiekana połówka
- pieprz
1. Ziemniaka dokładnie myjemy i gotujemy w całości w osolonej wodzie. Kiedy będzie w połowie miękki wstawiamy do piekarnika, aby stał się całkowicie miękki, posypujemy solą i zapiekamy w piekarniku nagrzanym do 190 stopni. Dzięki soli skórka będzie chrupiąca, gdyż sól idealnie wyciąga wilgoć.
2. Przygotowujemy masełko do ziemniaka. Do masła dodajemy przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku, posiekany koperek oraz posiekaną papryczkę chilli bez pestek. Dodajemy szczyptę soli i dokładnie mieszamy.
3. Filety ze śledzia myjemy, oprószamy solą i pieprzem. Skraplamy sosem worcestershire oraz paroma kroplami soku z cytryny. Smarujemy równą cieniutką warstwą miodu z dwóch stron. Grillujemy.
4. Na rozgrzanej suchej patelni prażymy rozdrobnione orzeszki ziemne oraz pistacje obrane z łupinek i również rozdrobnione. Kiedy poczujemy wyraźny zapach orzechów nasza posypka jest gotowa.
5. Na talerzu układamy ugrillowane filety śledzia, posypujemy orzeszkami.
6. Ziemniaka kroimy na pół, lub jak w moim przypadku na mniejsze części. Układamy na talerzu.
7. Łyżką formujemy grudkę masełka z papryczką chilli i układamy obok ziemniaka. Każdy kto będzie jadł to danie będzie mógł zdecydować ile masełka zużyje do ziemniaka i ryby.
Zabawa mega. Naprawdę fajne przeżycie taki konkurs,w który wkładasz serce, bo jednak Ci zależy.
Gdyby kogoś zaciekawił konkurs, podaję link tutaj. Już za późno na dodanie nowych przepisów, ale można prześledzić konkurencję albo znaleźć inny konkurs dla siebie. I popijając herbatę nadal nerwowo czekam na wyniki...
Też trzymam kciuki! Bardzo ciekawe potrawy Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńNa początku miałem obawy spróbować, aczkolwiek okazało się to bardzo fajnym połączeniem :)
OdpowiedzUsuńHusband Tested Husband Approved ;)
Kciuki już mnie zaczynają boleć! Najbardziej fanuję pierwszemu przepisowi, super marchewka i prążki na rybce. Zdjecia tez najladniejsze zrobilas sledziowi w tej wersji :)))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoją wygraną, chociaż MG to dla mnie wstrętna baba :/ A o jakiej blogerce pisałaś (od wygranej ksiązki kucharkiej)? Ja dziś znalazłam na jednym blogu przepis na kurczaka nadziewanego chorizo wg GR, ciekawe czy go znasz, mogę podesłac linka, sama tez zamierzam wypróbować.
OdpowiedzUsuńWstrętna baba, wstrętną babą, ale wiedzy na temat gotowania ma więcej niż ja, więc chętnie przyjmę stos informacji, które mogą mi się przydać;) poza tym: "Lekcja gotowania pod okiem MG oraz w towarzystwie jednego z szefów kuchni jednej z jej restauracji ". Więc wydaje mi się, ze laureat spotka ją na 5 minut:D
OdpowiedzUsuńOlga Smile to blogerka o której mówiłam. Kobieta ma jobla na punkcie zdrowej żywności blablabla, ale niektóre rzeczy robi rewelacyjne! ;) No i ma stos konkursów:D
Trzymam kciuki. Aż z czystej ciekawości sprawdziłam godzinę podania wyników, a tu tylko, że do końca dnia -_-'.
OdpowiedzUsuńTosia, dziś wybierają, ale opublikują wyniki w ciągu 3 dni. tako rzecze regulamin. :) dzięki wszystkim za kciuki:D
OdpowiedzUsuń