Ale przychodzi taki dzień, kiedy cała nasza wiedza robi sobie wolne, idzie na spacer i pojawia się jedna myśl która nie chce się oderwać: "Musze zjeść coś kompletnie niezdrowego, tłustego, kalorycznego". Bo nikt nie powiedział, ze raz na jakiś czas pompowana buła z kotletem z wołowiny (który prawdopodobnie wołowiny na oczy nie widział) spowoduje totalny rozstrój całego naszego organizmu. Po prostu przychodzi taki moment kiedy chęć sięgnięcia po jedzenie z fast foodów jest przeogromnie silna.
Składniki: (zrobiłam z 10 skrzydełek i na taką ilość mięsa podaję proporcje panierki)
- 10 sztuk skrzydełek z kurczaka
- pół szklanki mąki pszennej
- dwa jaja
- pół szklanki bułki tartej
- ostra papryka
- sól
- pieprz
- olej
- płatki kukurydziane (szczerze mówiąc nie zastanawiałam się nad ich ilością. pokruszyłam parę garści do miseczki, kiedy zabrakło znów dokruszyłam...)
Przygotowanie:
1. Zaczynamy od przygotowania kurczaka. Mięso czyścimy i dzielimy każde skrzydełko na 3 części. Najmniejsze zawsze odkładam i robię z nich bulion, który mrożę i wykorzystuję do sosów, zapiekanek... Można też na nich zrobić zupę,w każdym razie do takiego smażenia, jakie dziś będę opisywać średnio się nadają, gdyż mają mało mięsa i robią się po prostu twarde.
2. Kładziemy skrzydełka na desce oprószamy solą, pieprzem, ostrą papryką. Jeśli chcecie osiągnąć naprawdę ostre skrzydełka użyjcie pieprzu cayenne zamiast papryki.
3. W misce mieszamy mąkę z bułką tartą oraz z ostrą papryką. Pół łyżeczki papryki wystarczy.
4. Na głębokim talerzu roztrzepujemy widelcem dwa jajka.
5. Przygotowujemy ostatnią miseczkę w której umieszczamy rozgniecione płatki kukurydziane.
6. Rozgrzewamy olej. Nie ważne czy to we frytownicy, czy rondelku, a nawet patelni. Grunt żeby kurczak po włożeniu był zanurzony w oleju przynajmniej do połowy.
7. Kurczaka panierujemy w następującej kolejności: mąka-jajko-płatki-mąka i od razu wrzucamy na gorący tłuszcz. Jeśli tłuszcz przykrywa kurczaka do połowy pamiętajcie, żeby przewrócić go na drugą stronę.
8. Kiedy panierka osiągnie pożądany kolor kurczak jest gotowy. Nie trwa to długo. Tłuszcz ma na tyle wysoką temperaturę, że kurczak smaży się bardzo szybko. W zależności od tego jak duże są kawałki kurczaka ja smażę je maksymalnie 3-5 minut. Wyjmujemy usmażone porcje za pomocą łyżki cedzakowej na ręcznik papierowy, aby ten wchłonął nadmiar tłuszczu.
Pamiętajcie, żeby kurczak lekko ostygł, bo świeżo wyjęty z oleju jest naprawdę gorący.
Próbowałam też zrobić panierkę bez płatków kukurydzianych. Też wychodzi, ale jest mniej chrupiąca.
No i nie oszukujmy się. Ta panierka nie rozwiązuje zagadki tajemniczych 11 ziół ;) Jest chrupiąca, smaczna, ale nie jest identyczna.
A propo świadomego gotowania, chemii itp.: kupiłam ten nowy magazyn kulinarny "Kukbuk" i po lekturze myślałam szczerze mówiąc, że dostanę paranoi żywieniowej, taki nacisk tam kładą na "ekologiczne", "od rolnika" i "z wolnego wybiegu", że miałam ochtę wyrzucić wszysko z lodówki i...no własnie, co dalej?
OdpowiedzUsuńjak to co dalej? nie hodujesz kury na balkonie? wstydz sie ;) :D:D:D
OdpowiedzUsuń