Nigdy nie byłam słodką babą. Jeśli już coś przegryzałam, a robiłam to bardzo często, to wolałam słone przekąski, takie jak chipsy, pop corn, orzeszki solone... Do czasu. Do czasu osiągnięcia przeze mnie szczytowej wagi. I dopiero powiedziałam koniec. I jak powiedziałam, tak zrzuciłam już 10 kilo i postaram się, żeby zrzucona opona zimowa nie wróciła.
Wiadomo nie od dziś, że kiedy czegoś nie można robić, to będzie się o tym myślało non stop. To już nie będą myśli. To będzie obsesja. Dlatego kiedy w supermarkecie trafiłam do alejki ze słodkościami musiałam szybko z niej wyjść.
Całe szczęście coś mnie tknęło i trafiłam do działu z gazetami. Wśród nich znalazłam gazetkę z przepisami na potrawy idealnie pasujące do mojej diety, więc szarpnęłam się na 3 zł, otwieram.....a tam ciasto. CIASTO!!!
Składniki:
(na ciasto)
- 4 łyżki otrębów owsianych
- 2 łyżki otrębów pszennych
- 5 jaj (oddzielnie żółtka i białka)
- 1,5 łyżeczki słodziku w proszku
- małe opakowanie jogurtu naturalnego
- łyżeczka proszku do pieczenia
- kilka kropel aromatu (dowolny, jaki lubicie, ja użyłam migdałowego. bo tylko taki miałam w domu)
(na masę)
- torebka budyniu malinowego (bez cukru)
- 400 ml odchudzonego mleka
- łyżeczka żelatyny
- pół łyżeczki słodziku w proszku
- 100 ml wrzątku
Przygotowanie:
1. Żółtka ucieramy mikserem tak długo, aż zmienią kolor na jaśniejszy. Dodajemy słodzik, jogurt, proszek do pieczeniai kilka kropel aromatu do ciast, chwile miksujemy.
2. Zmiksowane otręby (użyłam w tym celu młynka do kawy) dodajemy do zółtek i chwilę jeszcze miksujemy.
3. W oddzielnej misce ubijamy pianę z białek na sztywno.
4. Białka łączymy delikatnie z masą jajeczno-otrębową.
5. Wszystko przekładamy do formy do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia. Ja użyłam niezbyt długiej keksówki. Pieczemy 30 minut w temperaturze 180 stopni.
6. Teraz zabieramy się za masę budyniową. Żelatynę rozpuszczamy w 100 ml wrzątku.
7. Zagotowujemy około 300 ml mleka, w pozostałej ilości rozprowadzamy budyń ze słodzikiem.
8. Wlewamy mieszankę budyniową do gotującego się mleka i chwilę gotujemy, aby budyń zrobił się gęsty.
9. Podczas mieszania i gęstnienia budyniu dolewamy rozpuszczoną żelatynę.
10. Kiedy ciasto przestygnie przecinamy je na połówki, tak, aby dało się je przełożyć masą budyniową.
11. Ciasto przekładamy masą budyniową pamiętając, że potrzebujemy również masy na wierzch ciasta. Wstawiamy na noc do lodówki i podajemy schłodzone.
12. Podajemy przystrojone odrobiną startej skórki z cytryny.
Gotowe.
Można jeść bez wyrzutów sumienia. Ciasto. Bez wyrzutów sumienia.
Kiedy przecięłam "biszkopt", żeby go przełożyć położyłam jeden płat do tej samej formy w której się piekł, przełożyłam paroma łyżkami masy, położyłam kolejny placek ciasta, a potem po prostu wylałam resztę budyniu. Wszystko to w formie wyłożonej papierem do pieczenia, żeby łatwiej wychodziło z formy. Budyń zostawiony na noc w lodówce zachowa ładną formę.
Read More