
Ci, co czytają tego bloga i Ci, co znają mnie osobiście wiedzą kto jest moim guru kulinarnym... Gordon. Ach ten Gordon, boski Gordon.
Chciałabym kiedyś móc odwiedzić jego restaurację i móc wypróbować wszystkie pozycje z karty menu. Nie mówiąc o spotkaniu. Metallice widziałam, spotkam Gordona i będę przekonana, że wszystko co chciałam w życiu zobaczyć już widziałam.
Jako, że zbieram pieniądze na bardziej potrzebne rzeczy niż wycieczki szlakiem Gordona Ramsaya stwierdziłam, że trzeba wymyślić coś innego niż wycieczkę do Londynu.
Wiecie...